W Muzeum Miejskim Wrocławia przy ulicy Kazimierza Wielkiego, możemy od 7 września do 14 października podziwiać nową wystawę. Nosi ona nazwę "Przez wrocławskich ulic sto...".
Dotyczy tematyki historii tramwajów wrocławskich, począwszy od tramwajów konnych, a na dzisiejszych Škodach skończywszy. Postanowiliśmy się tam wybrać. Poniżej możecie zobaczyć garść zdjęć z tej wystawy.
Pokrótce przedstawię wrażenia oraz opis, co ciekawego, można tam obejrzeć. Po zakupie biletu (10zł – ulgowy, 15zł – normalny) udajemy się na trzecie piętro muzeum, gdzie właśnie ma miejsce ta wystawa. Na pierwszy rzut oka, możemy dostrzec kilka tablic liniowych, informujących o przebiegu trasy. Zostały one dobrane tak, że każda pokazuje inną linię oraz inny sposób prezentacji informacji. Przechodząc dalej naszym oczom ukazuje się wiele zdjęć tramwajowych, zarówno współczesnych, jak i tych, pamiętających początek XX wieku. Na jednym ze zdjęć możemy przeczytać, bardzo ciekawy napis.
Zdjęcie prezentujące skład #2240 jadący przez Mosty Młyńskie na linii 17 jest opisany jako Konstal 102NWr. Cóż dość zabawnie to wygląda, ale zrozumiałe jest, że przygotowanie tak wielkiej wystawy może się wiązać, z drobnymi niedopatrzeniami. Także ze względu na ilość ciekawych zdjęć, informacji, schematów, wybaczamy. W jednej z gablot możemy pooglądać odznaczenia tramwajarskie pochodzące ze zbiorów Pana Tomasza Sielickiego, autora wystawy. Zobaczyć można było mundury, jakie kiedyś przyodziewali pracownicy tramwajów.
Jeśli chodzi o mnie to jednym z ciekawszych eksponatów była korba z tramwaju 102Na. Stoi i aż kusi, aby jej chwilę poświęcić, tak też zrobiłem, aczkolwiek po krótkim i twardym „Nie dotykać” zaprzestałem procederu.
Wystawiona jest ogromna kolekcja biletów komunikacyjnych, dzięki temu można dokładnie zobaczyć, jak wyglądały one dawniej, jakie były bogate w różne barwy, a jakie dziś są czarno – białe… Do tego mogliśmy także podziwiać różne inne ciekawostki, jak ławka z historycznego tramwaju czy też kawałek historycznej szyny.
Zwiedzanie muzeum umilają, odtwarzane z płyty, dźwięki tramwajów, zarówno starszych, jak i współczesnych, co jakiś czas możemy usłyszeć piosenkę Marii Koterbskiej, która to właśnie jest motywem tytułowym tejże wystawy.
Jeśli chodzi o moje wrażenia, to bardzo mi się podobało. Było wiele różnych eksponatów do podziwiania, jak również zdjęć, dzięki, którym mogliśmy sobie uzmysłowić, jak Wrocław wyglądał dawniej. Autorowi, jak i wszystkim osobom, zaangażowanym w przygotowanie wystawy należy się ukłon. Przy kasie jest też do nabycia książka Pana Tomasza Sielickiego o tytule „Przez wrocławskich ulic sto...”. Jest to swoiste rozwinięcie wystawy, gdyż są tam poruszone tematy historii zajezdni tramwajowych, pierwszych linii tramwajowych oraz mnóstwo zdjęć. Książka jest do nabycia w cenie 35zł. Mam nadzieję, że znajdziecie czas przez najbliższy miesiąc i wybierzecie się do Muzeum, bo taka wystawa nie zdarza się często i kto jak kto, ale Wy doskonale o tym wiecie!
- Galeria