Wydział Transportu Urzędu Miejskiego Wrocławia wycofuje się z głupich decyzji o połączeniu linii 112 i 612. Z jednej strony bardzo mnie to cieszy, z drugiej nie wiem czy to przez przypadek komuś wyszło, czy sensownych decyzji będzie więcej.
Moja pamięć może być zawodna, więc niech mnie ktoś naprostuje jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że do Bielan kiedyś jeździła linia 112 jako wariantowe kursy przez Bielany, która po wielu dyskusjach, prośbach i groźbach została przemianowana na 612 na trasie przez Bielany i 112 na trasie wrocławskiej. Powodem takiej zmiany były oczywiście… no jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze. W tamtym czasie linie podmiejskie (zaczynające się 6..) miały droższe bilety. Do tego momentu wszystko było jasne i proste. Wsiadało się w 612 to trzeba było się spodziewać przedłużonej i droższej wycieczki krajoznawczej.
Minął jakiś czas, linię 112 przemianowano na 612 w całości. Do tej pory nie dopatrzyłam się żadnego logicznego uzasadnienia tego działania i nagle bum! Ktoś decyzyjny odkrył, że to rozwiązanie wprowadziło tylko zamieszanie. Oczywiście stale podróżujący nie mieli problemu, nauczyli się rozkładów lub wiedzieli jakiej informacji szukać. Problem mieli podróżujący daną linią incydentalnie, ale skoro jeżdżą incydentalnie to czy warto im życie ułatwiać?
Wreszcie ktoś na to pytanie odpowiedział: TAK. Niech będzie linia miejska i podmiejska, bo to było dobre.
Drugą jaskółką jest fakt, że ktoś po latach zauważył jak bardzo rozrósł się Ołtaszyn i jak trudno się z niego wydostać komunikacją miejską, co wygenerowało jeden wielki korek. Może szału nie ma, ale autobusu co 15 minut od 6 do 19 to naprawdę dużo lepiej niż autobus co 30 minut poza ścisłym szczytem komunikacyjnym. Fajnie byłoby pójść o krok dalej i zrobić autobusy w szczycie co 10 minut. Ale na tą jaskółkę jeszcze trochę poczekamy, choćby z tego prozaicznego powodu, że kierowców brak.
Zmiany wejdą w życie 30 marca, a ja bardzo ładnie proszę, żeby Wydział Transportu nie zlikwidował tych dodatkowych kursów z powodu niskiej frekwencji po kilku miesiącach. Naród potrzebuje kilku, czasem kilkunastu miesięcy, żeby w jego świadomości zaistniała zmieniona linia.
Ogromną szansą, którą ja widzę dla Ołtaszyna, jest modernizacja tamtejszego szlaku kolejowego i uruchomienie tam kolei. Znam argumenty przeciw, jednak argument finansowy mnie nie przekonuje, bo wiem że miasto musi postawić na rozwój transportu zbiorowego w każdej postaci, inaczej nigdy nie opanuje korków, emisji spalin i wściekłych kierowców robiących dodatkowe kilometry w poszukiwaniu miejsca parkingowego.
I jak tak słucham o kolejnych planowanych inwestycjach, które są jak podawanie tabletek przeciwbólowych pacjentowi kwalifikującemu się do natychmiastowej operacji to mi się nóż w kieszeni otwiera. Pacjenta przestanie boleć na chwilę a potem nie przeżyje, operacja spowodowałaby większy ból, ale w efekcie końcowym pacjent żyłby jeszcze wiele lat.
Sami oceńcie czy pacjent MPK powinien dostać środki przeciwbólowe na teraz a niedługo potem zakończyć żywot, czy lepiej jest teraz spowodować duże cierpienie a potem wiele lat się cieszyć z efektów.
