Wszystko właśnie na to wskazuje iż przechodzenie przez tory w niedozwolonym miejscu doprowadziło wczoraj rano do śmierci.
O godzinie 6.30 na ul. Kosmonautów, na wysokości ul. Jeżowskiej pod jadący tramwaj wpadł mężczyzna. Do zdarzenia doszło między przystankami przy ul. Kamiennogórskiej i Grabowej. Według zeznań świadków mężczyzna wchodząc na tory nie rozejrzał się i nie zauważył jadącego wprost na niego tramwaju nr 72 w kierunku Leśnicy.
Ten jedyny i zarazem ostatni błąd tego człowieka przyczynił się do zatrzymania tramwajów na prawie cztery godziny. Wersji świadków zdarzenia oficjalnie nie potwierdza policja. Funkcjonariusze wiek ofiary ocenili na 50 - 60 lat i wciąż starają się ustalić jej tożsamość. Do godz. 11.40 do Leśnicy jeździły autobusy zastępcze, a linia 710 jeżdżąca na co dzień między Pilczycami a przystankiem przy ul. Grabowej, wczoraj dojeżdżała aż do Leśnicy.