Co było by lepsze? Imię, klasyczny numer, czy może kolor. Już za trzy tygodnie rusza pierwsza linia Tramwaju Plus. Urzędnicy zastanawiają się jak ona, i kolejne które powstaną, ma być oznaczona.
Chodzi o to, aby Wrocławianie, podróżni i turyści nie mieli problemów z odróżnieniem T+ od pozostałych linii tramwajowych. Założenie jest jednak oczywiste - oznaczenie musi się koniecznie wyróżniać spośród innych linii. Jest na to kilka pomysłów:
- zwykłe numery - można by nadać takie numery, które nie są obecnie wykorzystane, np. 18, 19. Jest to jednak najmniej prawdopodobne.
- 1+, 2+ - dwie nowe linie można by oznaczyć takimi numerami jako linie tramwaju plus, lecz mogłoby to wprowadzać w błąd. Chodzi o istniejące już linie 1 i 2.
- 12, 22 - mają bardzo zbliżone trasy do przyszłych tras tramwaju plus. Można by więc zastąpić te linie, na linie z nowym przebiegiem, czyli linie tramwaju +.
- kolory - wiele europejskich miast je stosuje do oznaczania linii metra. Nasz szybki tramwaj można by porównać do takiej linii metra, więc kolory by się sprawdziły.
- imiona - ten pomysł ma wielu zwolenników. Można by nadać imiona tramwajom, tak jak np. w Poznaniu (tramwaj Pestka). Jednak mogłoby to być mylące, z tramwajami turystycznymi, jeżdżącymi po Wrocławiu (Juliusz, czy Jaś i Małgosia).