Jak mogliśmy przeczytać w jednym z poprzednich artykułów z okazji odbywającej się imprezy piłkarskiej dodano kilka linii. Każda z nich miała pełnić konkretną funkcję. Dziś odpowiemy sobie na pytanie, czy każda z nich się spisała.

Linia S1 – Linia łącząca Port Lotniczy ze Stadionem od ulicy Królewieckiej. Co w niej nietypowe, trasa biegła obwodnicą, stąd przejazd nią to czysta przyjemność. Jednakże z komunikacyjnego punktu widzenia, nie była specjalnie obłożona.

Linia S2 – Trasa łączy Galerię Dominikańską ze Stadionem od strony ulicy Królewieckiej. Linia właściwie jeździła przez duża część czasu pusta, bo w dni poprzedzające mecz nie było jeszcze takiego tłoku w tramwajach, więc każdy jechał tam stałymi liniami. Faktyczne zapełnienie było widoczne podczas odbioru kibiców.

Linia F1 – Linia, której trasa łączy Port Lotniczy z Centrum (Rynkiem). Czyli odbiór kibiców z lotniska i transport ich do miasta. Pomimo dobrego założenia nie była wyjątkowo oblegana. Większość przyjezdnych wybrała taksówkę. Prawda jest też taka, że była jedna wielka zatoka przystankowa, w której stało S1, F1, 406. I niejednokrotnie po kilka brygad tej samej linii na raz. Stąd obcokrajowcy woleli uniknąć nieprzyjemnych sytuacji i zapłacić więcej, ale mieć pewność, że dojadą do celu.

Linia T1 – Linia, która wspomagała 31 PLUS w dowożeniu ludzi do Stadionu od strony Królewieckiej. Obsługiwana rzecz jasna była Skodą 19T. W moim odczuciu to połączenie zdało egzamin.

Linia T2 – Linia z Galerii Dominikańskiej do Leśnicy, przez Stadion. Czyli pomoc dla linii „leśnickich”. Jak każdy tramwaj tego dnia zapełniony kibicami i nieszczęsnymi mieszkańcami osiedli zachodnich.

ContiBus – Darmowa linia łącząca Stadion od ulicy Królewieckiej z Placem Grunwaldzkim. Trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że jest to wyjątkowo nietrafione połączenie. Autobusy jeżdżą przez cały czas prawie puste. A jedynymi pasażerami są przypadkowe osoby, które często wsiadają z niepokojem, czy aby na pewno dojadą do celu. Ponadto na przystankach kompletnie nie ma informacji o rozkładzie jazdy tej linii. Do tego trasa dubluje się od Kwiskiej z linią 33 PLUS, a wiadomo, że ludzie jadący czekają na tramwaj, a nie na autobus. Żeby tego było mało na wyświetlaczu wewnętrznym w Mercedesie Citaro był wpisany 
przystanek Rynek. Niestety autobus nie zatrzymał się na nim, podobnie przy Urzędzie Wojewódzkim. Być może podczas mistrzostw linia ta była dobrą alternatywą dla innych połączeń, ale w dni bez meczu jest kompletnie niepotrzebna. Na obronę powiem, że autobusy tej linii odegrały ważną rolę w transporcie ludzi, podczas zderzenia tramwajów na Legnickiej. Wtedy ludzie przeszli z przystanku tramwajowego na autobusowy.

Ogólnie transport miejski podczas pierwszego meczu we Wrocławiu oceniam pozytywnie. W prawdzie znalazły się linie, które nie zdały egzaminu tak jak ContiBus, ale odbiór ludzi ze stref kibica oraz ze stadionu odbywał się w miarę płynnie. Jedyną wadą była sytuacja zatoru tramwajowego po wypadku, bo gdy udrożniono trasę wszystkie tramwaje pojechały na stadion po kibiców i wracając znów do miasta stały w ogromnych kolejkach do przystanków (np. Niedźwiedzia, Kwiska, Małopanewska itp.) po 5 tramwajów. Można by sądzić, że pomogłoby w stopniu znacznym wyłączenie świateł, ale nic bardziej mylnego, gdyż spowodowałoby to ten sam korek, tylko, że przy pl. Jana Pawła II, bo tam wyłączenie świateł nie byłoby dobrym pomysłem.

Zobaczymy jak to będzie w następny „dzień meczowy”. Jestem dobrej myśli. No i nie zapomnijcie o porządnym dopingu dla Naszych!