Od dłuższego czasu na przystanku Arkady (Capitol) w kierunku Placu Legionów możemy zaobserwować dość ciekawe rozwiązanie. Dotychczas składał się on z dwóch części.

Wysepki, która mieściła jeden skład oraz przylądka, który umożliwiał zatrzymanie drugiego składu. To ewenement, którego poza Wrocławiem nie zobaczymy. Dlaczego tak zrobiono?

Z tego przystanku odjeżdżają następujące linie: 0P, 2, 5, 11, 15, 31+, 32+. To powodowało, że w godzinach szczytu w tym miejscu tworzył się korek tramwajowy, gdyż przepustowość tego miejsca wynosiła około 1 tramwaj na 2 minuty, czyli 30 na godzinę, a tych pojawiało się znacznie więcej.

Mogłoby się wydawać, że przedłużenie długości cyklu wystarczy… Nie do końca, bo po odjeździe pierwszego tramwaju minęłoby sporo czasu nim drugi podjechałby na przystanek wymienił wszystkich pasażerów (a to miejsce częstych przesiadek) i jeszcze zdążył odjechać. Tym sposobem zdecydowano, aby ową wysepkę przedłużyć o dodatkowy przystanek na jezdni. Owa nowość funkcjonowała bardzo długo czasu. Niestety nie było to rozwiązanie idealne.

Po pierwsze dochodziło do niebezpiecznych sytuacji z udziałem samochodów, których kierowcy byli niezorientowani w zmianach, po drugie wsiadanie do tramwaju, zwłaszcza starszego typu, z poziomu jezdni było nie lada wyzwaniem, w szczególności dla osób starszych i matek z wózkami.

To wszystko spowodowało, że postanowiono, aby zastosować tam rozwiązanie, znane nam z przystanku takiego jak Gajowa, które nosi nazwę przystanek wiedeński. Polega ono jedynie na tym, że w miejscu owego przystanku na jezdni jej powierzchnia zostanie podniesiona na tyle, aby wsiadanie do tramwaju nie było kłopotem. Jednocześnie zmusi to kierowców do ograniczenia prędkości w tym miejscu. Z powodu prac zamknięto dla aut ulicę Piłsudskiego na odcinku od Komandorskiej do Świdnickiej. Planowany termin zakończenia prac to 26 października. Wówczas sprawa wsiadania i wysiadania z tramwaju powinna stać się prostsza, a więc problem się zakończy.

Chociaż i tak będę powtarzał jak zdarta płyta, że przystanki powinny być za skrzyżowaniami, aby ludzie w jednym punkcie uzyskiwali maksymalnie duży strumień linii w danym kierunku. No nic, sprawa Arkad jest już przesądzona…