Kontrowersyjna zapowiedź przystanku Arkady – Capitol podzieliła wrocławian.

Trudno znaleźć osobę zupełnie neutralną, emocje są od skrajnej irytacji – tu przeważa zdecydowana większość, aż do zachwytu i chęci jeżdżenia wokół tego przystanku. Na facebooku można znaleźć stronę przeciwników (ponad 3500 polubień) oraz stronę sympatyków (zaledwie 300 polubień).

Abstrahując jednak od emocji, warto na chłodno przyjrzeć się temu zjawisku. Moim, nie całkiem obiektywnym, okiem udało mi się zaobserwować co następuje.

Zapowiedź ta, oprócz wysokiego brzmienia jest zwyczajnie sporo głośniejsza od reszty zapowiedzi. Irytuje nie tylko pasażerów ale także osoby kierujące pojazdami, które wychodząc ze słusznego założenia, że szczyt głupoty denerwować kierowcę, wyciszają wszystkie komunikaty. W chwili obecnej jedyna zapowiedź na trasach z tym przystankiem to w miarę cicho wyśpiewane Arkady – Capitol.

Nie ukrywam że takie cichutkie i stonowane dużo bardziej mi się podoba i nie irytuje. Zatem być może samo przyciszenie tej zapowiedzi tak, by poziomem decybeli nie odbiegała od reszty komunikatów byłoby wyjściem optymalnym?

O ile dobrze pamiętam, to informacja głosowa o przystankach była wdrożona ze względu na osoby niewidome i słabowidzące. W wyniku następujących po sobie działań związanych z wprowadzeniem śpiewanego Arkady - Capitol, najbardziej ucierpiała właśnie ta grupa, dla której przeznaczone były zapowiedzi.

Sam pomysł na wyróżniającą się zapowiedź zasługuje na pochwałę, gorzej z jego realizacją. Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze.

Może MPK zamiast stać pomiędzy zachwyconymi a niezadowolonymi spróbuje wypracować kompromis? Może przyciszenie w zupełności wystarczy. Bardzo bym chciała żeby osoba decyzyjna wzięła sobie do serca tę drobną uwagę.

Myślę że skorzystaliby na tym wszyscy, zapowiedzi by wróciły, sympatycy mieliby swój śpiew a osoby dosypiające w drodze do pracy nie byłyby budzone wysokimi tonami.