Jak wszyscy wiedzą 15.12.2013 Koleje Dolnośląskie uruchomiły bezpośrednie połączenie między Wrocławiem a Świdnicą.
Jest ono bardzo rozreklamowane i kusi fantastyczną promocją w jedną stronę za 5zł a w dwie strony za 8zł. Dodatkowo z tej ceny odejmowane są zniżki ustawowe, co oznacza dla studenta, przy zakupie w dwie strony, wydatek niecałych 4zł.
Oferta tak kusząca, że musi zawierać jakiś haczyk.
Otóż haczyk jest, nawet całkiem spory hak. Oferta dotyczy tylko i wyłącznie biletów zakupionych w pociągu i tylko od stacji Świdnica Miasto. Nie dotyczy stacji pośrednich, co skutkuje tym że taniej jest dojechać z Jaworzyny Śląskiej do Świdnicy i stamtąd do Wrocławia, niż jechać bezpośrednio do Wrocławia.
Promocyjne relacje nie są nowością, ani to że za krótszy odcinek w takim przypadku płacimy jak za dłuższy, natomiast pierwszy raz spotykam się z sytuacją kiedy jedynie u konduktora na konkretnej stacji można kupić bilet w promocyjnej relacji.
Brzydko pachnie mi to sztucznym podkręcaniem fizycznego ruchu pasażerskiego.
Pytanie brzmi, czy jeśli pojadę do Świdnicy z Jaworzyny Śląskiej za 4,40zł następnie kupię bilet za 8zł w promocyjnej relacji Świdnica → Wrocław → Świdnica i wracając zechcę wysiąść w Jaworzynie Śląskiej to konduktor może ode mnie żądać dopłaty albo dojechania do stacji docelowej z biletu?
Nawet przy założeniu, że muszę dojechać do Świdnicy Miasto, a następnie kupić bilet do Jaworzyny Śląskiej to oszczędność na przejeździe w obie strony to ponad 10zł.
Promocja jednostronna, tylko dla mieszkańców Świdnicy dziwi mnie bardzo, tym bardziej że Świdnica jest pięknym miastem, którego zwiedzanie to czysta przyjemność. Gdyby promocja obowiązywała w 2 strony (czyli także w relacji Wrocław → Świdnica → Wrocław) stanowiłaby dużą zachętę do odwiedzenia tego, jakże pięknego miasta przez wrocławian, a także studenci pochodzący ze Świdnicy, a mieszkający we Wrocławiu zapewne chętniej odwiedzaliby swoje rodzinne miasto.
Po ostatniej wycieczce do Świdnicy mocno kołatało mi się po głowie powiedzenie: Cudze chwalicie, swego nie znacie. Faktycznie jeździmy zwiedzać miasta rozreklamowane, takie jak Kraków a nie byliśmy nigdy w tak blisko położonej Świdnicy.
Mam nadzieję, że osoby odpowiedzialne za promocje w KD wezmą pod uwagę fakt, że jeśli promocja działa w dwie strony to zdecydowanie więcej osób chce z niej skorzystać i jest to z korzyścią dla wszystkich. Ja osobiście poczułam się oszukana kiedy sprawdziłam warunki tak rozreklamowanej promocji. Życzę wszystkim aby takich przykrych niespodzianek było mniej.