Rozpoczęły się tegoroczne wakacje. Dla wielu będzie to czas wypoczynku od szkoły czy pracy, zaś we wrocławskiej komunikacji miejskiej, jak co roku - oznacza to ograniczenie częstotliwości kursowania większości linii.
Decyzja ta podyktowana jest rzekomym mniejszym zapotrzebowaniem przewozowym niż w pozostałym okresie roku. W związku z tym w lipcu i sierpniu, w godzinach szczytu w dni robocze - tramwaje odjadą cztery razy w ciągu godziny, zamiast jak dotychczas - pięć. Pasażerowie, z którymi rozmawialiśmy zakwestionowali słuszność tej decyzji.
Z komunikacji miejskiej nie korzystają tylko uczniowie lub studenci, ale przede wszystkim - osoby jeżdżące nią do sklepu, do pracy czy w inne miejsca - mówi Pani Izabela, która tramwajem dojeżdża codziennie do pracy.
Wakacyjne cięcia w komunikacji są pozbawione sensu. Następstwem tej decyzji jest przepełnienie pojazdów, co skutkuje obniżeniem komfortu podróży. Jest to też działanie uszczuplające aktualną ofertę przewozową - mówi Pan Marcin, pasażer wrocławskiej komunikacji.
Co ważne, przecież nawet sami uczniowie korzystają latem z komunikacji zbiorowej.
W wakacje korzystam z komunikacji miejskiej dojeżdżając na spotkania ze znajomymi, albo do pracy dorywczej - mówi Marek, uczeń wrocławskiego liceum.
Wakacje to też czas wzmożonego ruchu turystycznego. Z zajezdni nie wyjadą także specjalne linie tramwajowe T4 i T9, uruchamiane od 11 maja do 20 czerwca w weekendy i święta, w celu odciążenia linii tramwajowych kursujących w rejonie ZOO, Hali Stulecia i Pergoli.
O zmianach w kursowaniu komunikacji miejskiej podczas wakacji pisaliśmy TUTAJ.