Nadchodzący sierpień będzie już czwartym miesiącem kursowania Wrocławskich Linii Turystycznych. Miłośnicy komunikacji niech szykują się więc na kolejne atrakcje, bowiem KSTM nie zwalnia tempa.
W pierwsze dwa weekendy sierpnia będzie okazja do specjalnych przejazdów zabytkowymi tramwajami i autobusami, poza ofertą regularnych kursów linii turystycznych T i B.
Przejazd śladami linii 107
Już prawie że tradycyjnie w pierwszy weekend miesiąca odbywa się autobusowy przejazd śladami jakiejś linii. Tym razem w sobotę 2 sierpnia po ostatnim kursie linii B, czyli o godz. 17.30, spod Opery wyruszymy śladami linii 107. Autobus pojedzie następującą trasą:
Opera (17.30) – Podwale – pl. Orląt Lwowskich (17.34) – Robotnicza – Wrocławski Park Przemysłowy (17.40) – Fabryczna – Wagonowa – Robotnicza – Strzegomska – Mińska (Rondo Rotm. Pileckiego) (17.49) – Muchobór Wielki (17.52) – Stanisławowska – Krzemieniecka – Ostrowskiego – FAT (18.01) – Grabiszyńska – Oporów (18.04) – Solskiego – Karmelkowa – Giełdowa (Centrum Hurtu) (18.11) – Wałbrzyska – Kobierzycka – Klecina (stacja kolejowa) (18.18) – Kobierzycka – Wałbrzyska – Krzycka – Krzyki (18.28)
Następnie z pętli Krzyki autobus wróci do Opery przez ul. Powstańców Śląskich. Wszystkie przystanki na powyższej trasie są na życzenie. Z uwagi na trasę oraz możliwe fotostopy (decyzję podejmuje kierowca), odchylenie względem podanego czasu może wynieść +/- 10 minut. Przejazd odbywa się w ramach biletów Wrocławskich Linii Turystycznych, które są do nabycia w pojeździe u konduktora. Obowiązuje taryfa miejska, a więc bilet normalny kosztuje 4,60 zł, ulgowy 2,30 zł. Można płacić zarówno gotówką, jak i kartą.
Jak zawsze przy okazji takiego przejazdu przytaczamy również kilka faktów z historii danej linii we wrocławskiej sieci. Tym razem przedstawimy nieco szerszy kontekst, związany z ogólną historią autobusów miejskich we Wrocławiu.
Jeszcze przed II wojną światową autobusy były wykorzystywane do łączenia dzielnic i miejscowości najbardziej oddalonych od centrum miasta. Pętle autobusowe znajdowały się więc przy krańcówkach tramwajowych, zlokalizowanych na obrzeżach miasta. Pasażerowie po opuszczeniu tramwaju wsiadali do autobusu, który był oznaczony literą, odpowiadającą pierwszej literze nazwy miejscowości, do której autobus zmierzał z krańcówki tramwajowej. W ten sposób np. linia B kursowała do Brockau (Brochowa), linia K do Klettendorf (Kleciny), D do miejscowości Deutsch Lissa (Leśnicy), linia H do Hundsfeld (Psiego Pola) czy linia N do Neu Kirch (Nowego Dworu). Warto wspomnieć, że wyjątkiem były miejskie okólne linie autobusowe nr 19 i 20, które były włączone w numerację i system tramwajowy. Po wojnie Polacy kontynuowali tworzenie linii autobusowych oznaczonych literami, jednak same oznaczenia przeorganizowano na rzecz porządku alfabetycznego. W ten sposób do Leśnicy zaczęła jeździć linia A, linia C do Siechnic czy linia D do Psiego Pola. Z czasem powrócono jednak do pomysłu oznaczania linii autobusowych od pierwszych liter miejsc czy obiektów, do których jeździły, np. linia L kursująca na lotnisko, linia Ż kursująca do Żernik, czy nawet linia O – kursująca aż do Oławy! Powstała też linia M jeżdżąca od pl. Strzegomskiego do Muchoboru Wielkiego. Prędko jednak przedłużono ją do ówczesnego pl. 1 Maja (dzisiejszy pl. Jana Pawła II). Dokładnie 1 sierpnia 1955 r., czyli prawie równo 70 lat temu, oznaczenia literowe ostatecznie przemianowano na liczbowe od 100 wzwyż. W ten sposób linia M stała się linią nr 107. W 1956 r. sto siódemkę, razem z liniami 106 (dawną linią L kursującą na lotnisko) i 109, przeniesiono na Dworzec Świebodzki. W kolejnych latach linię 107 przedłużano z Muchoboru Wielkiego, by w 1972 r. dojeżdżała już na Klecinę. W tym więc kształcie (Dworzec Świebodzki – Klecina) linia utrzymała się do 2019 r., gdy przeniesiono ją na pl. Solidarności. Po wybudowaniu TAT na Nowy Dwór linia zaczęła jeździć po zupełnie nowej trasie: Krzyki – Pracze Odrzańskie.
W dniu przejazdu śladami sto siódemki linię obsłuży Jelcz M121MB, czyli jeden z pierwszych polskich autobusów o częściowo niskiej podłodze. Nasz klubowy egzemplarz powstał w 1996 r., jako 14. w tej serii. Jelcz ten przeznaczony został dla jednego ze szpitali na Pomorzu, przez co praktycznie nie był wykorzystywany liniowo, dlatego można w nim obejrzeć autentyczny wystrój z lat 90. ubiegłego stulecia.
Kolejny przejazd „Tetrójką”
Przejazd kultową Tatrą T3, który odbył się kilka tygodni temu, spotkał się z ogromnym zainteresowaniem miłośników. Wychodząc im naprzeciw, zapraszamy na drugą odsłonę wycieczki Tetrójką po Wrocławiu, która odbędzie się w sobotę 9 sierpnia. Wykonane zostaną trzy kursy (każdy z przewodnikiem na pokładzie!) dookoła centrum Wrocławia. Tym razem jednak tramwaj nie będzie zatrzymywał się na wszystkich przystankach, a to po to, by nie dezorganizować ruchu tramwajowego i skupić się na przyjemności z jazdy. Odjazdy z przystanku Rynek odbędą się o 14:00, 15:00 i 21:00. Dokładna trasa zostanie niebawem opublikowana na Facebooku Tetrójki. Polecamy szczególnie wybrać się na kurs wieczorny, aby z pokładu czeskiego wozu oglądać pięknie oświetlone wrocławskie zabytki. Koszt przejażdżki to 10 zł, płatne na pokładzie tramwaju. Nie jest wymagana rezerwacja miejsc. W trakcie przejazdu będzie można nabyć też gadżety z pojazdem w roli głównej.
Dla zainteresowanych przytaczamy jeszcze kilka słów o historii wagonów Tatra T3, które nigdy nie jeździły w żadnym polskim mieście, a są bodaj najbardziej rozpoznawalnym tramwajem w wielu krajach dawnego bloku wschodniego.
Historia modelu Tatra T3 rozpoczęła się w 1960 roku w Czechosłowacji. Produkowany przez zakłady ČKD Tatra w Pradze, model T3 szybko stał się jednym z najczęściej wytwarzanych tramwajów na świecie – powstało ich ponad 14 tysięcy! Były eksportowane do ZSRR, NRD, Rumunii, Jugosławii i krajów bałtyckich, a ich popularność wynikała z niezawodności, prostoty konstrukcji i nowoczesnego, jak na tamte czasy, wyglądu. Tetrójki po dziś dzień jeżdżą m.in. w Pradze, Bratysławie czy Kijowie, stając się jednym z symboli miejskiego transportu XX wieku. Ich charakterystyczne pudło z zaokrąglonym przodem, dwa okrągłe reflektory i harmonijkowe drzwi przywołują czasy, gdy na torach królowała mechanika, a nie elektronika.
Co ciekawe, Tetrójka i wagony polskiej produkcji serii 13N i 105N mają wspólnego przodka – Tatrę T1. Chociaż każdy kolejny wyprodukowany wagon coraz bardziej różnił się od pierwowzoru, to jednak serce wagonu (czyli rozrusznik) i wiele innych rozwiązań technicznych pozostało bez zmian. Dziś można powiedzieć, że T3 to kuzynka naszych najbardziej rozpoznawalnych tramwajów z czasów PRL. Tramwaje serii T3 nigdy nie były eksploatowane w Polsce.
Klubowy egzemplarz to wagon Tatra T3SUCS o numerze 999, wyprodukowany w 1987 roku i przez niemal całe swoje życie eksploatowany w Ostrawie. Oznaczenie „SUCS” oznacza wersję eksportową dostosowaną do warunków Związku Radzieckiego i Czechosłowacji, z nieco zmodyfikowanym osprzętem i wnętrzem. Po ostrawskich torach jeździł do końca 2022 roku, kiedy to został wycofany z eksploatacji. Firma, która wówczas zakupiła pakiet wagonów przeznaczonych do kasacji, postanowiła oszczędzić poslední zrychlovač przed palnikiem i wystawić go na sprzedaż. Ofertą zainteresował się nasz klubowicz, Łukasz Kuczewski, a jednocześnie właściciel trzech Kultowych Stopiątek, który zdecydował się na ten szalony krok i przewiózł do Wrocławia wagon jedyny w swoim rodzaju. Tatra po przebiegunowaniu instalacji elektrycznej oraz przejściu polskich badań technicznych stała się pełnoprawnym użytkownikiem wrocławskich torowisk. Zapraszamy więc na przejażdżkę tym unikatowym tramwajem.
Przypominamy, że wciąż regularnie kursują linie turystyczne T i B. Zapraszamy szczególnie na te kursy linii T, które odbywają się z przewodnikiem. Na pokładach naszych tramwajów goszczą wówczas doświadczeni przewodnicy ze Stowarzyszenia TUiTAM, którzy opowiadają o mijanych przez tramwaj zabytkach. Przypominamy też, że w pojazdach obowiązuje taryfa miejska, a bilety można kupić u konduktora w pojeździe. Zachęcamy też, by śledzić informacje publikowane na profilach WLT w social mediach.